Porażki "Ghost Ridera" Na Dużym Ekranie, Czyli Nicolas Cage i Jego Głupie Pomysły | Recenzja Filmu


Ghost Rider" Marvel - Roy Thomas, Gary Friedrich, Mike Ploog | Zjadacz Filmów"Ghost Rider" Marvel - Roy Thomas, Gary Friedrich, Mike Ploog | Zjadacz Filmów

Postać Ghost Ridera pierwszy raz pojawiła się w komiksie "MARVEL SPOTLIGHT ON GHOST RIDER #5" w 1973 roku. Wymyślili ją Roy Thomas i Gary Friedrich a narysował Mike PloogJohn Blaze zmienia się w Ghost Ridera kiedy zapada zmrok. Porusza się na piekielnym motorze, który może jeździć po wodzie i po ścianach budynków, a jego bronią jest łańcuch. Potrafi również spalić w człowieku duszę swoim piekielnym spojrzeniem. Johny Blaze był sierotą wychowywaną przez małżeństwo kaskaderów motocyklowych. Uczył się w tym czasie wszystkiego, co musiał wiedzieć o motorach. Johny nie wiedział, że jego rodzina została przeklęta i na mocy paktu, pierwszy syn będzie Ghost Riderem - Duchem Zemsty. Matka Johna oddała swoją dusze, żeby jej syn był wolny, ale Szatan miał inne plany. 

Przybrany ojciec Johna choruje na raka i chłopak decyduje się oddać swoją dusze w zamian za jego zdrowie. Johny Blaze zostaje Ghost Riderem a jego duszę zostaje opętana przez demon Zarathos'a. Ojciec Johnego umiera chwilę po tym zdarzeniu i Johny Blaze musi zostawić swoją ukochaną dziewczynę Roxanne i w trosce o jej dobro odjechać jak najdalej. W późniejszych przygodach Ghost Rider pozbywa sie złego demona i uwalnia się w ten sposób od klątwy. Żeni się z Roxanne, z którą ma dwójke dzieci. Oczywiście Ghost Rider powraca.

Głównymi przeciwnikami Ghost Ridera jest Szatan, Mephisto i Blackheart - potężny demon, potrafiący przybierać różne ludzkie postacie. Potrafi również zawładnąć umysłem człowieka i wpływać na niego. Jest synem Mephisto. 

Postać Ghost Ridera wydaję się dosyć ciekawa i przede wszystkim bardzo piekielna, więc film na podstawie tego komiksu powinien być świetny. Jest to ogromne pole do popisu - w końcu ciężko nie sprzedać bohatera, który jeździ na piekielnym motorze z płonącą czaszką i ściga przestępców spalając w nich dusze swoim piekielnym spojrzeniem. A jednak można - wystarczy obsadzić w tej roli Nicolasa Cage'a a reszta sam pójdzie.

"Ghost Rider" 2007 reżyseria Mark Stevens

Świetnym pomysłem było zatrudnienie jako reżysera tego filmu człowieka, który powinien mieć dożywotni zakaz zbliżania się do komiksów i do kamery. Mark Stevens jest reżyserem jednej z najgorszych ekranizacji komiksowych - "Dardevil" 2003. Nie wiem co musiał zrobić, żeby dostać jeszcze jedną szansę, ale nie potrafił jej wykorzystać. Historia powstania Ghost Ridera jest nawet zbliżona do tej komiksowej - jestem w stanie przymknąć oko na wszystkie drobne zmiany potrzebne do zbudowania sensownej fabuły. Ale nie mogę przymknąć oka na całą resztę. 

Nicolas Cage, Eva Mendes - Recenzja "Ghost Rider" 2007 | Zjadacz Filmów

John Blaze (Nicolas Cage) razem z ojcem zabawiają ludzi skacząc na motorach przez płonące obręcze. Kiedy John dowiaduje się, że jego ojciec choruje na raka podpisuje pakt z diabłem oddając swoją duszę żeby go ratować . Następnego dnia ojciec czuje się świetnie a po chorobie nie ma śladu, ale chwilę później i tak ginie podczas pokazu. Johny zostawia swoją dziewczynę Roxanne (Eva Mendes) i rusza w świat. Kilka lat później Blaze jest bardzo popularnym kaskaderem słynącym ze śmiertelnie niebezpiecznych numerów a Roxane jest dziennikarką, która próbuje przeprowadzić z nim wywiad. Żeby nie przedłużać - Johny Blaze zmienia się w Ghost Ridera i musi teraz zmierzyć się z Blackheartem (Wes Bentley), synem Mephistophelesa (Peter Fonda) który przybył na ziemię w poszukiwaniu kontraktu z San Venganza, który pozwoliłby mu przejąć tysiące potępionych dusz i zyskać ogromną moc. Razem z nim przybywają trzy upadłe anioły, które mają mu w tym pomóc.

Recenzja filmu "Ghost Rider" (2007) Nicolas Cage, Eva Mendes | Zjadacz Filmów

Co jest nie tak z tym filmem? Prawie wszystko. Film jest bardzo komiksowy pod każdym względem. Dialogi są suche i żywcem powyciągane z chmurek komiksowych. Ale raczej z głupawych historyjek gazetowych, a nie komiksów o super-bohaterach. Postacie są przerysowane i wyglądają śmiesznie. Główny przeciwnik Ghost Ridera jest strasznie byle jaki a jego pomocnicy bardzo szybko giną. Relację Johna Blaze z Roxanne są zupełnie niezrozumiałe i głupie. John nie idzie na kolacje z ukochaną bo jest zajęty przeglądaniem się w lustrze. Sama postać, którą stworzył Nicolase Cage to jeden wielki żart. 

Johny Blaze swój wolny czas poświęca na oglądanie filmów z małpami w kimonach, co wywołuje u niego zawsze salwy sztucznego śmiechu a dla relaksu zajada się cukierkami z głębokiego kieliszka. Wygląda to najgorzej jak tylko się dało, a pomysł wyszedł od samego Cage'a, który chciał wprowadzić w ten sposób trochę luzu do postaci. Sam Ghost Ridera wygląda całkiem dobrze, poza tym że ma za małą czaszkę, która wygląda jak orzeszek. Pościgi na motorze i wszystkie walki są za bardzo komiksowe i komputerowe - ciężko się to ogląda. Nikt się nie przyłożył za bardzo do efektów specjalnych przez co wiele scen wygląda bardzo sztucznie. Postawiono na słabą stronę wizualną zamiast na historię i bohaterów. Przeciwnicy Ghost Ridera padają jak muchy i są tylko dodatkiem do historii. A sam Blackheart to taka typowa cipa - bez wyrazu. 

Recenzja filmu "Ghost Rider" (2007) Nicolas Cage, Sam Elliot | Zjadacz Filmów

Czy cokolwiek mi się podobało w tym filmie? Tak - jeden moment, kiedy razem z Ghost Riderem na spotkanie z Blackheart'em wyrusza Carter Slade (Sam Elliott) na płonącym koniu pod postacią Phantom Ridera. Scena jest epicka - gra muzyczka, dwie płonące postacie przemierzają pustynie na spotkanie ze swoim przeciwnikiem. Scena trwa może z minutę po czym Carter Slade gaśnie i mówi, że właśnie zużył całą swoją moc na przyjazd do tego miejsca i teraz musi się zawijać. Are You Fucking Kidding Me? Na serio? Co za zmarnowanie najlepszego momentu w filmie.

"Ghost Rider: Spirit of Vengeance" 2012 reżyseria Mark Neveldine i Brian Taylor

Scenariusz napisał David S Goyer, który jest odpowiedzialny za zniszczenie wielu dobrych postaci komiksowych. Inni powiedzą, że to dzięki niemu Batman odzyskały dawny blask - nie zaliczam się do tego grona. O ile wyszedł mu "Blade: Mroczny łowca", to już druga i trzecia część to porażka. Ostatniego Blade'a nawet Goyer próbował wyreżyserować - nie udało się ani trochę. Podobnie było ze scenariuszem do "Man of Steel- jak można tak potraktować Człowieka ze Stali? Goyer maczał też swoje palce przy tworzeniu scenariuszy do "Trylogii Mrocznego Rycerza" Nolan. Nie postarał się na pewno przy "Ghost Rider: Spirit of Vengace" - a gwoździem do trumny był duet reżyserski Mark Neveldine i Brian Taylor oraz montaż całego filmu. 

Recenzja filmu "Ghost Rider: Spirit of Vengeance" (2012) Nicolas Cage | Zjadacz Filmów

Wcześniej Ci panowie wyreżyserowali film "Crank" (2006) i "Crank: High Voltage" (2009) z Jasonem Stathamem w głównej roli. Te dwa filmy bardzo mi się podobały - były dynamiczne i wulgarne, a co najważniejsze było to zupełnie nowe podejście do oklepanego kina akcji. No i pasowały do konwencji. Niestety ta formuła zupełnie nie sprawdziła się w przypadku Ghost Ridera. Film jest nakręcony jakby dynamicznie, ale niestety strasznie  nieciekawie i męcząco. 

Ciężko się to ogląda, ja osobiście męczyłem się patrząc na te wypociny. Nie dość, że scenariusz był bez pomysłu, to jeszcze zdjęcia i montaż wołają o pomstę do nieba. O wykonaniu już nie wspomnę - gra jest na najniższym poziomie - tak samo dialogi i momenty, które chyba miały być zabawne a nie są. Sama postać Ghost Ridera wygląda o wiele lepiej niż w pierwszej część - czaszka jest większa a kurtka, która nosi roztapia się pod wpływem ciepła. No nie zupełnie, ale robią się bąble i wygląda to dużo lepiej. Nawet ten wielki płonący piekielnym ogniem dźwig, którego używa Ghost Rider w jednej z ostatnich scen wygląda imponująco. Ale miny, które robi Cage podczas przemiany w Ridera i cały ten efekt wyszedł obrzydliwie śmiesznie.

Fantazja zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem i przyzwoitością. To jest zły film i tyle. Głównym przeciwnikiem Ghost Ridera poza samym Mephisto jest handlarz narkotykami Ray Carrigan (Johnny Whitworth), który zostaje przemieniony w Blackouta, postać która na prawdę istnieje w świecie Marvela. Niestety wyszło marnie i zupełnie nie ciekawie. Jak widać w gównianym filmie nawet z pozoru ciekawe postacie lądują w tym samym szambie. Wspomnę jeszcze o kolejnych gwoździach do tej płonącej trumny - Ciaran Hinds w roli Mephisto, Idris Elba jako Moreau i Cristopher Lambert w roli mnicha Methodius'a.

Recenzja filmu "Ghost Rider: Spirit of Vengeance" (2012) Nicolas Cage | Zjadacz Filmów

Niestety nie mogę powiedzieć o tych filmach niczego dobrego - wszystko jest zepsute od samego początku aż do końca. Bez pomysłu, bez dystansu - bardzo marnie to wyszło. Nicolas Cage absolutnie nie odnalazł się w roli Ghost Ridera - najgorsze jest to, że próbował nawet coś tam zagrać, ale efekt był żałosny. Scenariusz pierwszej części był beznadziejny, ale przynajmniej próbował być komiksowy i opowiedzieć jakąś historię - fakt, że nieudolnie, ale jednak. 

Natomiast w drugiej części równie dobrze mogłoby nie być Ghost Ridera i byłoby lepiej - gówniana historia o porwanym dziecku, jakimś diable, jakimś zakonie, jakimś czymś a to wszystko jest wypełniona syfiastymi pościgami, strzelaninami i wybuchami. Cały potencjał, który tkwi w komiksie o Ghost Riderze został zupełnie wypaczony. Najważniejsi przeciwnicy naszego bohatera zostali brutalnie zgwałceni na ekranie. Blackheart w wykonaniu Wes'a Bentley'a to straszna cipa, a Blackout w wersji Johnny'ego Whitworth'a to jakieś nieporozumienie. Nie dziwię się, że nie powstała trzecia część filmu i obawiam się, że nie prędko zobaczymy tego bohatera na dużym ekranie. Nie dziwię się również, że prawa do tej postaci szybko wróciły do Marvel'a.

Recenzja "Ghost Rider" (2007)  Wes Bentley | Zjadacz Filmów
Recenzja "Ghost Rider: Spirit of Vengeance" (2012)  Johnny Whitworth | Zjadacz Filmów

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"A Royal Affair / Kochanek Królowej" (2012) Czyli Mads Mikkelsen Na Dworze Króla Danii

"Omen" (1967) | Klasyka Horroru | Recenzja FIlmu

"Damien: Omen II" 1978 | "Omen III" 1981 | "Omen: 666" 2006 | Recenzja Filmu