Batman i Zabójczy Żart o Granicach Szaleństwa | Batman: The Killing Joke (2016) | Recenzja Filmu
„Batman: The Killing Joke/ Batman: Zabójczy Żart” (2016) to
dwudziesty szósty animowany film od Warner Bros/DC należący do serii DC
Universe Animated Original Movies rozpoczętej w 2007 roku filmem „Superman:
Doomsday”. Jest to również adaptacja komiksu z 1988 roku pod tym samym
tytułem autorstwa Alana Moorea i Briana Bollanda. Pamiętam, jak czytałem ten
komiks będąc dzieckiem, podobało mi się że był taki mroczny, zimny i niepokojący, a powykręcane twarze karłów w Wesołym Miasteczku zostały ze mną już na zawsze. Koniecznie muszę jeszcze raz przeczytać ten numer, żeby móc
ocenić w jakim stopniu film oddaje klimat komiksu i ile zaczerpnął z oryginalnego
materiału, a ile zostało zmienione. Ale odchodząc od tematu wierności warto od razu powiedzieć, że szansa na obejrzenie najnowszej animacji WB/DC o Batmanie na dużym ekranie nie zdarza się za często, więc tym bardziej się cieszę, że udało mi się obejrzeć "Zabójczy Żart" w kinie.
Film jest podzielony na dwie części – pierwsza, to historia
córki komisarza Gordona Barbary, która w przebraniu Batgirl pomaga Batmanowi
strzec ulic Gotham, a w wolnym czasie zastanawia się, co zrobić ze swoimi
uczuciami do Człowieka Nietoperza. Nie da się ukryć, że ten początek jest
trochę sentymentalny i ma przybliżyć same postacie, ich wewnętrzne konflikty i
skomplikowane relacje między Batmanem a Batgirl, ale nie brakuje w tej części
dobrej akcji! Sam film zaczyna się od pościgu Batmobilem za skradzioną
ciężarówką a później jest jeszcze trochę mordobicia i osobiście powiem, że się nie nudziłem, bo wiedziałem co czeka mnie dalej.
W drugiej części film nabiera znacznego rozpędu za sprawą pojawienia
się Jokera, który osiągnął już maksimum swojego szaleństwa i jest bardziej
niebezpieczny i nieprzewidywalny niż zazwyczaj. Poznajemy również historię, jak przeciętny biedujący komik staje się bezwzględnym i szalonym Jokerem. Na końcu oczywiście dochodzi do konfrontacji między odwiecznymi wrogami i teraz tylko nie wiadomo, czy zwycięży wściekłość i szaleństwo, czy zdrowy rozsądek i prawo.
Zdecydowanie lepiej by było, gdyby cały film
skupił się na konflikcie Jokera z Batmanem a wszystkie inne wątki były tylko
uzupełnieniem do psychologicznych profili naszych bohaterów, ale tak nie jest.
Film ma po prostu dwa tempa i opowiada dwie połączone ze sobą historię nie
spiesząc się przy tym zbytnio. Jak dla mnie wyszło to całkiem dobrze i nie ma co narzekać. Tak naprawdę wszystko co oglądamy w pierwszej części filmu
sprawia, że postacie są bardziej ludzkie pomimo tego że są animowane i robią
rzeczy przeczące prawom fizyki, jak to w bajkach. Z tym że „Batman: Zabójczy
Żart” nie jest bajką dla dzieci, tylko filmem animowanym dla dorosłych fanów „Człowieka
Nietoperza".
Obsada filmu jest rewelacyjna, Batmanowi głosu użyczył Kevin
Conoroy (Batman z serialu „Batman: The Animated Series”), w Jokera wcielił jak zawsze rewelacyjny
Mark Hamill (Luke Skywalker z „Gwiezdnych Wojen”) a Komisarz Gordon przemówił głosem Raya Wisea (Leland
Palmer z „Twin Peaks”). Wszystko jest utrzymane we współczesnym animowanym
stylu znanym ze wcześniejszych produkcji DC, ale widać w tym klasyczną
kreskę z lat 90-tych. Muzyka jest świetna, sceny walki i pościgów dynamiczne a
całość ogląda się naprawdę przyjemnie. Jeżeli lubicie animacje z superbohaterami
i szukacie czegoś dla dorosłego widza, to „Batman: Killing Joke” jest świetnym
wyborem. Smacznego :v
Komentarze