Milion sposobów jak zginąć na Zachodzie (2014) | O Dwa Bąki Za Dużo | Recenzja Filmu

Kiedyś namiętnie oglądałem "Family Guya", ale tylko do pewnego momentu, kiedy przestał być śmieszny i stał się niesmacznie brutalny. Twórcą serialu jest Seth MacFarlane, który również użyczył głosu kilku postaciom. W 2012 roku do kin wszedł "Ted", komedia o podstarzałym Marku Wahlbergu i jego wielkiej przyjaźni z pluszowym misiem, którą napisał i wyreżyserował Seth MacFarlane. Pamiętam tylko, że ta komedia była nieśmieszna i nie cieszyłem się specjalnie na wieść o nowym filmie "A Million Ways to Die in the West", który również napisał i wyreżyserował MacFarlane. Nie mając wiele do stracenie zabrałem się za najnowszą westernową komedię twórcy "Family Guya".

Recenzja filmu "Milion sposobów jak zginąć na Zachodzie" | Zjadacz Filmów

Albert Stark (Seth MacFarlane) żyje w najgorszym okresie historii Ameryki, gdzie można zginąć nawet wychodząc do wychodka. Na co dzień zajmuje się hodowlą owiec i mieszka razem z rodzicami w małym domku w Arizonie. Właśnie zostawiła go ukochana dziewczyna Louise (Amanda Seyfried) ale to nic, bo w miasteczku zjawia się Anna (Charlize Theron), w której zakochuje się Albert. Pech chce, że Anna jest już żoną bezwzględnego rewolwerowca Clincha Leathewooda (Liam Neeson), który będzie teraz chciał zabić Alberta. W tym samym czasie była dziewczyna Alberta znajduje sobie nowego kochanka o imieniu Foy (Neil Patrick Haris), który posiada piękny podkręcony wąs i dochodowy sklepik. Tak mniej więcej wygląda fabuła filmu.

Jest kilka fajnych momentów w "Milion Sposobów", ale chyba więcej jest tych niefajnych. Zacznę od tego, co spodobało mi się najbardziej. Świetnie oddano klimat dzikiego zachodu znanego ze starych westernów. Genialna była legenda o człowieku, który gdzieś tam kiedyś uśmiechnął się do zdjęcia. Jak wiadomo w 1882 roku to było nie do pomyślenia. Dobry był również szok wszystkich mieszkańców na widok ogromnego banknotu jednodolarowego. W pewnym momencie Albert wymienia kilkanaście sytuacji, w których można zginąć na dzikim zachodzie, co jest nawet śmieszne do póki nie pojawia się żart z pierdnięciem. 

Zaskakująco dobrze wypadła Charlize Theron, która była nie do zniesienia w "Snow White and the Huntsman" (2012) i w "Prometheus" (2012). Fakt, że to były bardzo słabe filmy, ale mimo wszystko. Nie okłamujmy się "Milion Sposobów" to też nie jest dobry film, ale Charlize dała sobie świetnie radę. Jestem bardzo ciekawy jak wypadnie w filmie "Mad Max" Road Fury" (2015), na który czekam z niecierpliwością. Fajnie było również zobaczyć Liama Neesona ponownie w roli złoczyńcy, ale to by było na tyle z tych pozytywnych rzeczy. Reszta już jest mniej zachęcająca.


Recenzja filmu "Milion sposobów jak zginąć na Zachodzie" | Zjadacz Filmów


Recenzja filmu "Milion sposobów jak zginąć na Zachodzie" | Zjadacz Filmów

Niektóre żarty były niesmaczne i niestety nieśmieszne. Foy srający na środku miasteczka w kapelusz był obrzydliwy. Ta scena trwała zdecydowanie za długo. Kiedy Foy chciał wrócić do pojedynku to oczywiście przewrócił kapelusz wylewając z niego całą brązową zawartość. Wiem, że to jest obrzydliwe ale tego możecie się spodziewać po "A Million Ways to Die in the West".

Najlepszym przyjacielem Alberta jest Edward (Giovanni Ribisi), którego dziewczyna Ruth (Sarah Silverman) pracuje jako prostytutką w miejscowym salonie. Na początku wszystkie ich rozmowy i aluzje dotyczące tego w której części ciała przed chwilą finiszował jej klient były nawet śmieszne, niestety później robiły się już strasznie niesmaczne i obrzydliwie. Było kilak żartów zupełnie nieśmiesznych, kilka wymuszonych i sporo tych zupełnie zbędnych. Muszę przyznać, że przez większość czasu śmiałem się dosyć głośno i czasami było mi głupio, że bawią mnie takie żarty. To nie zmienia faktu, że było tego za dużo. Zdecydowanie zbyt wiele gagów z pierdzeniem - jeden to jest maks na film, przy dwóch wiesz, że komuś skończyły się pomysły.

Recenzja filmu "Milion sposobów jak zginąć na Zachodzie" | Zjadacz Filmów

Ciężko mi ocenić ten film tak do końca, ponieważ śmiałem się na nim i bawiły mnie te paskudne żarty. Podobał mi się pomysł wyśmiania wszystkich absurdów mitologii dzikiego zachodu i westernów. Genialna była scena z samochodem w stodole i "Django" na samym końcu, fajnie nawiązywało to do klimatu filmu. Fabuła była prosta, momentami aż głupia ale zawsze mogło być gorzej. Wszystko jestem w stanie zaakceptować, ale zamiast pamiętać te najlepsze momenty nie mogę się pozbyć obrazu srającego do kapelusza Neila Patricka Harisa. I to właśnie z tą sceną zawsze będzie mi się kojarzył "Milion Sposobów Jak Zginąć Na Zachodzie", jeżeli taki był zamysł McFarlane to zwracam honor. Jednak spodziewałem się trochę mniej obrzydliwego pastiszu westernów, znowu się pomyliłem.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Panic Room / Azyl (2002) | Film, Którego David Fincher Powinien Się Wstydzić | Recenzja Filmu

"A Royal Affair / Kochanek Królowej" (2012) Czyli Mads Mikkelsen Na Dworze Króla Danii

"Omen" (1967) | Klasyka Horroru | Recenzja FIlmu