300: Początek Imperium (2014) | Hektolitry krwi w zwolnionym tempie | Recenzja Filmu

W 2005 roku do kin weszła jedna z najlepszych ekranizacji komiksu "Sin City/Miasto Grzechy" autorstwa Franka Millera. Dwa lata później inny komiks Millera "300" (2006) trafił na duży ekran i mam o tej ekranizacji podobne zdanie jak o "Sin City". Dlaczego te dwa filmy mi tak zaimponował? Przede wszystkim dlatego, że bardzo wiernie oddawały klimat komiksu i jego plastykę. Frank Miller ma niesamowitą kreskę i świetnie komponuje swoje kadry, które idealnie nadają się do przełożenia na język filmowy. W tym roku obydwa filmy doczekały się swoich kontynuacji. "300 Początek Imperium" miało swoją premierę w marcu a "Sin City: Damulka Warta Grzechu" wejdzie do kina na początku września.

Recenzja filmu "300 Początek Imperium" 2014 - Lena Headey, Eva Green | Zjadacz Filmów Blog Filmowy

Obejrzałem ostatnio "300: Początek Imperium" i przyznam się szczerze, że tylko trochę czekałem na ten film i nie spodziewałem się niczego specjalnego. Pierwszy film "300" w reżyserii Zacka Snydera podobał mi się przede wszystkim dlatego, że był bardzo oryginalnie nakręcony. Zwolnione tempo, tryskająca wszędzie krew, latające odcięte kończyny i mitologiczny świat z nutką fantazji. Niestety pod koniec filmu byłem już trochę zmęczony i znudzonym tym wolnym tempem, ale nie mogę odebrać "300" niesamowitej plastyki obrazu i oryginalnego podejścia do ekranizacji komiksów.

"300: Początek Imperium" jest filmem opartym na nieopublikowanym jeszcze komiksie Franka Millera "Xerxes", którego akcja zaczyna się przed wydarzeniami z "300", kiedy to król Sparty Leonidas (Gerard Butler) rusza do walki przeciwko ogromnej perskiej armii dowodzonej przez złotego "boga-króla" Xerxesa. Muszę przyznać, że historia z pierwszego filmu jest bardzo dobrze wpleciona w "Początek Imperium" i tworzy całkiem zgrabną całość. To samo można powiedzieć o stronie wizualnej, nie wiele się zmieniła od pierwszego filmu co w pewnym sensie jest plusem, ale mnie trochę zmęczyło.

W "300: Początek Imperium" jest jeszcze więcej spektakularnych walk na lądzie i przede wszystkim na morzu. Wygląda to dosyć imponująco, jak się trochę przymknie oko bo realizmu w tym jest nie wiele. Sama fabuła nie powala oryginalnością a niektóre dialogi są zbyt współczesne, żeby pasowały do starożytnej Grecji. Kilka suchych żarcików rzuconych od czasu do czasu zupełnie nie pasowało do konwencji wielkiego patosu w jakiej jest utrzymany "Początek Imperium". 

Recenzja filmu "300 Początek Imperium" 2014 - Lena Headey, Eva Green | Zjadacz Filmów Blog Filmowy

W bitwie pod Maratonem perski król Darius I zostaje zabity przez Temistoklesa z Aten. Syn Dariusa Xerxes zanurza się w podejrzanej substancji, która zmienia go w "Boga-króla". W swojej nowej postaci obwieszony złotem od stóp do głów rusza na wojnę z Grecją. U jego boku stoi Artemisia (Eva Green), która dowodzi perską flotą i jest w tym najlepsza. W międzyczasie 300 Spartan ginie i Temistokles prosi o pomoc królową Gorgo, żonę poległego króla Leonidasa (Gerard Butler), która stanowczo odmawia tylko po to, żeby na koniec wszystkich uratować.

Nie będę Was okłamywał, nie jest to jakiś wyjątkowy i ciekawy film i na pewno nie jest tak przełomowy jak "300". "Początek Imperium" jest wyreżyserowane przez Noam Murro, który zrobił wszystko żeby jego film udawał ten Zacka Snydera. I udało się to całkiem dobrze, ale nie robi to już żadnego wrażenia. Niestety widok komputera w niektórych scenach aż boli i zdecydowanie przegięli z komputerową krwią, która niemal wiadrami wylewa się z każdego Perskiego żołnierza nawet po najmniejszym draśnięciu. Tak, jakby ludzie w tym filmie byli wielkimi chodzącymi workami wypełnionymi krwią. Widać, że "300: Początek Imperium" miał być jeszcze krwawszy, brutalniejszy i mroczniejszy, ale raczej nie ciekawszy. 

Recenzja filmu "300 Początek Imperium" 2014 - Lena Headey, Eva Green | Zjadacz Filmów Blog Filmowy

`Recenzja filmu "300 Początek Imperium" 2014 - Lena Headey, Eva Green | Zjadacz Filmów Blog Filmowy


Sam nie wiem co mam o tym filmie myśleć, ponieważ obejrzałem go z przyjemnością ale bez większego zainteresowania. "300: Początek Imperium" spełnia swoją funkcję, ponieważ jest wielkim widowiskiem i może dostarczyć sporo zabawy. Jeżeli jednak interesuje was coś więcej niż ładne obrazki i odrąbywanie kończyn czy podrzynanie gardeł w zwolnionym tempie, to raczej bym omijał ten film. Z jednej strony bardzo dobra kontynuacja, która współgra z poprzednią częścią i znowu przenosi nas w ten mroczny świat starożytnej Grecji. Z drugiej strony nie ma w tym nic oryginalnego i nic interesującego, dołożono wszelkich starań żeby te dwa filmy były niemal identyczne. Widziałem w tym roku zdecydowanie gorsze ekranizacje jak "The Amazing Spiderman 2" czy "Captain America: The Winter Soldier" i na ich tle "300: Początek Imperium" wypada wręcz rewelacyjnie.

Komentarze

Czytam sobie spokojnie zadowolona z tekstu, aż tu ostatnie zdanie spowodowało, że krew mi się zagotowała. Nie mogę się zgodzić, ze stwierdzeniem jakoby "Winter Soldier" był gorszy od "Początku Imperium". Nie porównuje się cudownej, sensacyjno-politycznej intrygi, z krwawą sieczką. Nawet pod względem czysto rozrywkowym ekranizację komiksu Marvela dużo przyjemniej się ogląda.
Ewidentnie powiało chłodem :) Przykro mi, ale w mojej opinii Kapitan Ameryka:Zimowy Żołnierz to straszna porażka. Nie jestem w stanie chłonąć tych filmów bezrefleksyjnie, bo nie pomaga mi na to dziurawa fabuła. Niestety jest tak, że filmy Marvel/Disney mają kategorię wiekową 13+, więc z założenia muszą być infantylne. Nie przeszkadza mi trochę naiwności w ekranizacjach komiksowych, to jest wpisane w konwencję, ale jeżeli już cały film jest naiwny, to mnie też krew zalewa :)
Mój stosunek do nich może wynikać z faktu, że nie znam komiksowych oryginałów,za co solennie przepraszam, gdyż jestem boleśnie świadoma swojej nieznajomości tematu, ale jeśli pozwala mi to na większą swobodę w obiorze ekranizacji to może i lepiej... Przynajmniej mnie krew nie zalewa jak siedzę w kinie :) a kiedyś, gdy już nic nie będzie w stanie mnie złamać, nadrobię i te braki w mojej edukacji
To nie jest chyba kwestia znajomości komiksów, ponieważ "Kapitan Ameryka" to postać typowo propagandowa, stworzona przy okazji II wojny w 1941 roku, gdzie w pierwszym numerze Kapitan wali Hitlera w szczękę :). Brakuje mi logiki w tych filmach, normalnych postaci, które można lubić lub nie - brakuje fabuły, która by wciągała i dialogów, których dałoby się słuchać. Jak oglądasz "honest trailers" to być może oglądasz również "everything wrong with" - jak nie, to polecam odcinki związane z Avengers, Iron Manem itd - wypunktowana każda głupota. Jeżeli nie znasz tych komiksów czy w ogóle jest Ci to medium obojętne, tym lepiej dla Ciebie - możesz podejść do tego bez większych emocji :)
Komiks nie jest mi medium zupełnie obojętnym. Uważam je za dość ważne elementy kulturowego dziedzictwa nie tylko ze względu na ciekawe fabuły ale i niesamowite kreski. Patrzyłam na nie zawsze jak na małe dzieła sztuki, choć nie ukrywam, że zaniedbałam znajomość co poniektórych klasyków. Nie mniej jednak w takich sytuacjach niewiedza pozwala na pełniejszą radość z oglądania filmu. Kino rozrywkowe ma mnie rozerwać, mam dobrze się bawić, oderwać od codzienności i choć przez chwilę nie myśleć. Wbrew pozorom takie "niemyślenie" od czasu do czasu to bardzo przyjemny stan

Popularne posty z tego bloga

Panic Room / Azyl (2002) | Film, Którego David Fincher Powinien Się Wstydzić | Recenzja Filmu

"A Royal Affair / Kochanek Królowej" (2012) Czyli Mads Mikkelsen Na Dworze Króla Danii

"Omen" (1967) | Klasyka Horroru | Recenzja FIlmu