Rapid Exchange / Cel 747 (2003) | Czyli Czego Się Nie Robi Dla Lance'a Henriksen'a | Recenzja Filmu

Film, którego nie warto oglądać ale warto o nim porozmawiać, ponieważ gra tam jeden z moich ulubionych aktorów drugoplanowych. Jest takich filmów bardzo dużo. Jeden z nich to na pewno „Rapid Exchange / Cel 747” (2003) - gdyby nie to, że zagrał tam Lance Henriksen to nigdy bym się do tego filmu nie dotknął.

Recenzja filmu "Rapid Exchange" (2003) Lance Henriksen | Zjadacz Filmów

Historia w "Cel 747" jest bardzo prosta. Grupa specjalnie wyselekcjonowanych złodziei zamierza ukraść 250 miliona dolarów z Boeinga 747 w trakcie lotu. Lance Henriksen jest ich szefem i pomysłodawcą całego skoku a Lorenzo Lamas jest zwykłym złodziejaszkiem, któremu nie udał się poprzedni skok i teraz musi obrabować samolot.  Za pomocą źle dopasowanych sztucznych wąsów próbuje się wcielać w różne postacie. Ale niech nie zmylą was pozory – jest naprawdę dobry w tym co robi. 

Na początku wszystko idzie zgodnie z planem, grupie udaje się niezauważenie dostać na pokład samolotu, który jest latającym sejfem. Następnie pozostaje tylko przedostać się z 747 do drugiego samolotu, który leci równolegle do Boeinga. Nie straszny im wiatr, nie straszne im burze i tym bardziej nie straszne im dziura w kadłubie na. Wystarczy tylko spuścić się razem z pieniędzmi po linie, która łączy dwa samoloty i po wszystkim. Brzmi to strasznie głupio ale uwierzcie mi, wygląda jeszcze gorzej. Nie będę zdradzał zakończenia, być może znajdzie się ktoś, kto skusi się na ten film. Powiem tylko, że nic nie jest takie na jakie wygląda. 

Dobra, kogo ja oszukuje. Na końcu filmu Lorenzo przechytrzy wszystkich i razem ze swoim przyjacielem zgarniają całą kasę. Przebrani za saperów zabierają pieniądze a później część z nich (to, czego nie byli w stanie unieść) wysadzają w powietrze dla zmylenia pozostałych członków grupy z Henriksenem na czele. Dołącza do nich jeszcze dziewczyna, z którą napadli na samolot i razem odjeżdżają z pieniędzmi, które im zostały. Szczęśliwe zakończenie.

Rapid Exchange” to film klasy B w pełnym tego słowa znaczeniu. Sam się zastanawiam jak udało mi się aż tyle o nim napisać. Nie wiem czy taki był zabieg, ale cały film wygląda jak z początku lat 90 tych. Zaczynając od  samego scenariusza, dialogów na tandetnych sztucznych wąsach i grze aktorskiej kończąc. Samo wykonanie również nie dostarcza zbyt wielu estetycznych doznań. Ciężko się to ogląda i ta naiwność filmów akcji lat 80 tych i 90 tych jest obecna przez cały czas. Ja na takich filmach się wychowałem i mam sentyment do tego typu kina akcji. 

W starych dobrych czasach, kiedy w Polsce pojawiły się pierwsze magnetowidy a „prawa autorskie” nic nie znaczyły, tego typu produkcje oglądało się z wypiekami na twarzy. Szanowało się każdy film, który leciał na kablówce albo został  przechwycony na jednej z setek kopii kaset VHS. I chociaż klimat jest, to w „Cel 747” brakuje wielu rzeczy, ale przede wszystkim akcji. Kradzież 250 milionów dolarów, z których połowa wyleciała przez dziurę w samolocie nie była spektakularna i mało przekonywująca. Może gdyby było więcej strzelaniny, to miało by to jakiś sens. Dodał bym również kilak scen walki – takich klasycznych kopanin, do których przyzwyczaił mnie Lorenzo. No cóż – nie można mieć wszystkiego.

Nie jestem wielkim fanem Lorenzo Lamasa - widziałem go wielu filmach i nie pamiętam tytułu żadnego z nich. To nie dla niego oglądam takie filmy. Natomiast Lance Henriksen jest kimś, dla kogo warto zmęczyć nawet "Rapid Exchange" i poświęcić półtorej godziny swojego życia. Później zawsze można się nad filmem trochę poznęcać i wylać żale na blogu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Omen" (1967) | Klasyka Horroru | Recenzja FIlmu

"Lone Survivor / Ocalony" (2013) Czyli Mark Wahlberg i Jego Bohaterska Walka z Prawdą

Noe: Wybrany Przez Boga (2014) | Darren Aronofsky Dla Masowego Odbiorcy | Recenzja Filmu