Shock (1946) Vincent Price, Lynn Bari | Recenzja Filmu
Shock (1946) reżyseria Alfred L. Werker
Młoda kobieta przyjeżdża do hotelu w San Francisco, aby spotkać się ze swoim mężem, który przez dwa lata był więźniem wojennym. Z tego powodu pani Stewart przeżywa ogromny stres. Obudzona niepokojącym snem wstaje z łóżka w środku nocy i podchodzi do okna. W pokoju na przeciwko widzi i słyszy kłócące się małżeństwo. Po krótkiej chwili mężczyzna uderza swoją żoną ciężkim przedmiotem i zabija ją.
Ogromny stres związany z powrotem do domu uznanego za zmarłego męża i widok morderstwa sprawił, że panna Stewart doznaje szoku. Kiedy do hotelu przybywa pan Stewart, znajduje żoną z pustym wzrokiem wpatrzonym w pustkę i nie potrafiącą powiedzieć ani słowa. Lekarz, który przybył do pokoju proponuję pomoc najlepszego specjalisty od takich stanów - Doktora Crossa (Vincent Price). Po chwili zjawia się ten sam mężczyzna, którego wieczorem widzieliśmy jak zamordował swoją żonę. Od razu orientuje się, że jego przyszła pacjentka musiała zobaczyć jego kłótnię z żoną i to wywołało u niej załamanie nerwowe i szok. Namawia pana Stewarta, żeby jego żona została w jego klinice, gdzie będzie mógł ją cały czas obserwować i wyleczyć. W klinice Pani Stewart ma się coraz lepiej i zaczyna sobie przypominać co widziała. Dr Cross snuje intrygę, dzięki której jego sekret nigdy nie wyjdzie na jaw. Próbuje namieszać w głowie pani Stewart tak, żeby sama myślała że zwariowała. Niestety sytuacja się komplikuje, policja znalazła zwłoki pani Cross i są przekonani, że to było morderstwo. Dr Cross musi za wszelką cenę pozbyć się jedynego świadka tej zbrodni bez wzbudzania podejrzeń.
Czy Dr Cross będzie w stanie zabić raz jeszcze? Czy upora się z wyrzutami sumienia, które go dręczą po zabójstwie żony? Czy uda mu się wywinąć z tej zbrodni?
Shock jest filmem z gatunku noir - Vincent Price jak zawsze wypadł świetnie w roli czarnego charakteru. Ma w sobie to coś, co sprawia że ciężko nie lubić postaci, którą gra - nawet kiedy jest mordercą i manipulantem. Postać, którą stworzył nie jest klasycznym charakterem z filmów noir. Działa intuicyjnie, ale później dręczą go wyrzuty sumienia - nie jest dumny z tego co zrobił, ale za wszelką cenę próbuje uniknąć kary. Pani Stewart jest prawdopodobnie najciekawszym przypadkiem jaki przyszło mu leczyć - jak na ironię to on jest sprawcą tego szoku.
Film początkowo był sklasyfikowany jako "B", ale bardzo pozytywna reakcja publiczności sprawiła że studio nadało mu klasę "A". I dobrze, bo chociaż historia jest prosta, to dobro zwycięża a żadna zbrodnia nie zostaje nierozwiązana. Czarno biały obraz jest strasznie kojący dla oczu - pozwala się skupić bardziej na postaciach i wczuć w historię morderstwa przez 60 minut. Jak dla mnie klasyk.
Komentarze